sobota, 9 lipca 2011

- Co robi Niemiec, jak mu mucha wpadnie do kieliszka z winem?
- Woła kelnera i każe wymienić kieliszek.
- A co robi wtedy Francuz?
- Wyławia muchę i pije dalej wino.
- A co robi w takiej sytuacji Szkot?
- Bierze muchę za skrzydełka i tłucze jej główką o ścianki kieliszka krzycząc:
- Wypluj!
------------------------------------------
Spotyka się dwóch ateistów. Jeden pyta się drugiego:
- Co tam u ciebie?
- Byłem w kościele.
- I co? Jak tam było?
- Jedno wielkie oszustwo! Wszyscy śpiewają, wszyscy robią zrzutkę, a pije tylko jeden.
------------------------------------------
Amerykanie, Polacy i Ruski kłócą się na temat: "Kto ma największego King-Konga?"
Amerykanie mówią: Nasz King Kong jak wejdzie do Atlantyku to ma do pasa.
Rosjanie na to: Łeee, nasz jak wejdzie na Mount Everest to trzyma w dłoniach dwie planety.
Polacy odrzekają: A te planety są gorące czy zimne?
Rosjanie: Gorące.
Polacy: No to to są jaja naszego.
------------------------------------------
Jedzie chłop wozem zatrzymuje go policjant i mówi:
- Co tam wieziecie na wozie? (a na wozie dwie beczki).
- Sok z banana, panie władzo - odpowiada pokornie chłop.
- Jak to sok z banana?
- No tak, z banana.
- A dobry on?
- Nie wiem, nie piłem - mówi chłop.
- Ee coś kręcisz! Dawaj kubek muszę go spróbować. Chłop podał mu kubek soku, glina wypił zaczął się krzywić zrobił się czerwony na gębie, ale jakby nigdy nic wykrztusił:
- No dobra, już jedź.
A chłop:
- Dziękuje panie władzo, wio Banan.
------------------------------------------
 Dwóch narkomanów gotuje kompot w wielkim garze. To jeden zamiesza chochlą, to drugi... Nagle jeden pyta:
- Ty, a co by było, jakbym ja sobie ten cały gar naraz zapodał?
- Weź przestań. Poszłaby ci krew z uszu, z oczu, a na twarzy pojawiłyby ci się krwawe ślady.
- Taki mocny towar?
- Nie, tak bym ci tą chochlą wpier*olił...
------------------------------------------

niedziela, 26 czerwca 2011

- Baco macie takiego małego pieska i wieszacie na furtce napis "UWAGA ZŁY PIES"?
- A bo mi go już 3 razy zdeptali...
------------------------------------------
- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Nie.
- Jasiu wytrzyj tablicę!
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
 Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci co napisalibyście na moim grobie gdybym umarła?
 A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!
------------------------------------------
 Robotnicy wnoszą fortepian na 10 piętro. Po godzinie jeden mówi:
-Mam dobrą i złą nowinę...
-Mów dobrą
-Zostały nam 2 pietra
-A zła?
-Chyba pomyliłem bloki.
------------------------------------------
 Są dwa okopy: niemiecki i polski. I tak walczą ze sobą, strzelają ale jak na razie żadna ze stron nikogo nie trafiła. Aż wreszcie jeden z polaków powiedział:
- Te, jakie jest najpopularniejsze imię niemieckie?
- Hmmm... Może Hans?
- O! Dobre! Krzykniemy Hans, i może jakiś jeleń się wychyli to go zastrzelimy.
 No i wołają:
- Hans!
- Ja!? - Szwab się wychylił... JEB! Dostał kulkę.
- Hans!
- Ja!? - JEB! Następny...
- Hans!
- Ja!? - JEB!
 I tak ich powybijali, zostało tylko kilku. Siedzą te szwaby i myślą:
- Może my też tak zrobimy?
- Ja! Jakie jest popularne imię polskie?
- Może Zdzichu?
- Ja gut!
 I ryczą:
- Żdżychu!
- (cisza)
- Żdżychu
- (cisza)
- Zdżychu!
- Zdzicha nie ma jest na wakacjach... To ty Hans?
- Ja!
- JEB!
------------------------------------------
 Niedorajda życiowa - Żona go robiła w jajo, dzieci nie lubiły, kiepska praca, 20 lat bez awansu, bez pieniędzy itd., dla kolegów popychadło. Któregoś razu idzie przez las - patrzy a na drodze siedzi mała żabka i mówi do niego: Znam Cię. Znam twoje problemy - wiem, że jesteś dobrym człowiekiem - pomogę ci. Idź do domu i zobacz jak będziesz żył od dzisiaj. Koleś się popukał w czoło i poszedł do domu. I o dziwo ...ZASKOCZENIE!
 Żona pięknie ubrana lata wokół niego, dzieci ciągną na spacer. Na drugi dzień w pracy propozycja awansu, kasa się sypnęła, koledzy na okrągło... PIĘKNIE! Koleś aż nie może uwierzyć i myśli - muszę pójść do tej żabki i jej podziękować! Idzie do lasu spotyka tą żabkę i mówi: Tyle dla mnie zrobiłaś, jestem szczęśliwym człowiekiem, odmieniłaś moje życie! Co mogę dla Ciebie zrobić, może przynajmniej w małym procencie wynagrodzę ci tę uczynność.
 Żabka na to: - Przeleć mnie.
 A facet z zażenowaniem: - Ale jak, przecież ty taka mała jesteś, jak mam to zrobić?
 Żabka: - wiesz... mam ograniczone możliwości i nie zmienię się w 25 letnią, piękną, dorodną blondynkę z wielkimi cyckami- szczyt moich możliwości, to jakieś 12 lat.
 Facet: - Ok, niech będzie dwunastolatka. Żaba się w mig zmieniła w 12-stkę - no i gość ją przeleciał.
- I taka jest prawda Wysoki Sądzie, a nie to, co opowiada ta gówniara.
------------------------------------------

poniedziałek, 6 czerwca 2011

 Odkąd sięgam pamięcią, zawsze miałem sklerozę.
------------------------------------------
 Kobiety nie można zmienić!
Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia...
------------------------------------------
 Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40-tej rocznicy ślubu.
Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota:
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami,
ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.
 Karol drapie sie w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuż przed wyjazdem.
- A za telefony ?
- Też zapłaciłam najdroższy.
 Karol myśli, myśli, myśli...
- A ZUS-y nasze popłaciłaś ?
- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę!
 Karol całuję ja tak jak nie całował od lat 30-tu, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas! Te skurwysyny znajdą nas, nawet na końcu świata.
------------------------------------------
 Żona otwiera drzwi, a tam mąż stoi z owcą pod pachą i mówi:
- To jest ta świnia którą posuwam!
 Na to żona:
- Ty zboczeńcu! To nie świnia tylko owca!
- Zamknij się, do owcy mówiłem...
------------------------------------------
 Po latach spotyka się dwóch kumpli.
- Cześć, co słychać?
- Kiepsko, jestem bezrobotny.
- Ja też jestem bezrobotny, ale forsy mam jak lodu i nie narzekam.
- To z czego żyjesz?
- Chodzę na mecze piłkarskie.
- No i co?
- Podczas przerwy większość kibiców nie idzie sikać do ubikacji, tylko idą pod siatkę i leją. Ja wówczas jestem z drugiej strony siatki, łapię delikwenta za "interes" i mówię "Dawaj dwie stówy albo ci go utnę brzytwą".
No i po każdym meczu mam jakieś 4 tysiące.
- Wiesz co? Idę na następny mecz. Też będę tak zarabiać!
 Na meczu obaj umówili się, że zaczną z przeciwległych końców siatki i spotkają się w jej połowie.
Gdy zaczęła się 2 połowa meczu, jeden pyta drugiego:
- Jak ci idzie?
- Mam już te 4 tysiące, a jak tobie?
- A ja mam 600 złotych i 18 "interesów".
------------------------------------------
 Lato, popołudnie, mąż mówi do żony:
- Może pójdziemy do łóżka?
- Ale Jasiu jeszcze nie śpi, jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do łóżka idziemy? A jak coś usłyszy?
- Ja to załatwię - mówi mąż i idzie do Jasia.
- Jasiu, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi. Za każdego dostaniesz ode mnie złotówkę.
 Jasiu idzie do okna, rodzice do łóżka. Jasiu liczy:
- Złoty... dwa... trzy... oj, ojcu by taniej prostytutka wyszła, procesja pogrzebowa idzie...
------------------------------------------
 Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma 70 lat. Mam dzieci, wnuki i prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy nastolatki, zatrzymaliśmy się w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu?
- Co z ciebie za katolik?
- Jestem muzułmaninem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam!
------------------------------------------
 Kanar do pasażera w autobusie:
-Bilecik proszę!
 Na to pasażer:
-Kierowca sprzedaje!
------------------------------------------
 Diabeł każe Polakowi, Ruskowi i Niemcowi przynieść coś czarnego. Polak przyniósł czekoladę, a Rusek węgiel.
Diabeł im każe zjeść to co przynieśli. Polak zjadł czekoladę, a Rusek śmieje się i płacze. Diabeł pyta się Ruska:
- Te czemu płaczesz?
- Bo nie chcę zjeść węgla!
- A czemu się śmiejesz?
- Bo Niemiec przyprowadził bandę murzynów!
------------------------------------------
 Mąż dzwoni do biura, w którym pracuje jego żona blondynka:
– Słuchaj – mówi podekscytowany. Wróciłem wcześniej do domu i wyobraź sobie – tragedia! Twoja mama, a moja  teściowa weszła na drzewo a konar, na którym stanęła, złamał się i ona zginęła! A blondynka na to:
– Niemożliwe. A pod drzewem szukaliście?
------------------------------------------

niedziela, 8 maja 2011

 Zastanawiali się na Ukrainie, co posadzić wokół Czarnobyla:
- Buraki.
- Nie, bo krowy pozdychają.
- No to może ziemniaki.
- Nie, bo się ludzi potruje.
- A to ch*j! Posadzimy tytoń, a na papierosach napiszemy - Minister Zdrowia ostrzega po raz ostatni...
------------------------------------------
 Ogłoszenie w koreańskiej gazecie:
Znaleziono psa. Byłego właściciela zapraszam na grilla.
------------------------------------------
 Kolacja. Siedzi matka z synem i jedzą. Nagle młodzieniec się odzywa:
- Mamo, nie lubię dziadka...
- Hmmm... To odłóż i zjedz ziemniaki.
------------------------------------------
- Tato, znalazłem babcię.
- Tyle razy Ci mówiłem - nie kop w ogródku!
------------------------------------------
 Koleżanka do koleżanki:
- Już dawno chciałam spytać, co nosisz w tym medalionie na szyi?
- A to taka pamiątka. Mam tam schowany kosmyk włosów mojego męża.
- Przecież Twój mąż żyje!
- Tak, ale jest już łysy...
------------------------------------------
 Wraca pijany mąż do domu po dwóch dniach balangi. Żona, chcąc pokazać jaka to ona jest dobra, rozbiera go i mówi:
- O, mój ty biedaku, znowu te delegacje, ależ jesteś zmęczony.
 Widząc ślady szminki na torsie:
- Znowu ta ślepa sekretarka ochlapała cię winem...
 Ściąga mu spodnie i widzi damskie figi. Nagle zaniemówiła, a mąż:
- No, kombinuj mała, kombinuj!
------------------------------------------
 Faceci rozmawiają przy herbatce w klubie seniora.
Jeden nagle pyta:
- Mietek, a czy w tym tygodniu nie przypada wasza pięćdziesiąta rocznica ślubu?
- Owszem.
- I co planujesz?
- No... pamiętam, jak na dwudziestą piątą rocznicę zawiozłem żonę do Francji...
- Serio? A co zrobisz w tę pięćdziesiątą?
- Hm... No może bym po nią pojechał...?
------------------------------------------
 Mąż wraca do domu z pracy i zastaje żonę nagą.
- Dlaczego nie nałożysz nic na siebie?
- Przecież tyle razy ci mówiłam, że nie mam co na siebie włożyć!
 Mąż otwiera szafę.
- A to co?! Jedna suknia, druga suknia, trzecia suknia, cześć Franek, czwarta suknia...
------------------------------------------
 Dwóch gości rozmawia na jakimś party:
- Dużo „świeżego mięska” tu dzisiaj widzę... – ocenia pierwszy.
- To prawda...! – wzdycha drugi - ... a ja znowu z tą swoją konserwą przylazłem...
-----------------------------------------
 Rozmowa dwóch facetów w barze:
- Moja żona jest aniołem.
- Ty to masz szczęście. Moja jeszcze ciągle żyje.
------------------------------------------
 Mąż wraca późno do domu. Żona już leży w łóżku, więc mąż szybko się rozbiera i przytula się do niej. Żona:
- Nie zaczynaj dzisiaj. Boli mnie głowa.
- Zmówiłyście się dzisiaj, czy co, do jasnej cholery?!
-------------------------------------------

sobota, 30 kwietnia 2011

 Ucieka kromka chleba przez ulice rumuńskie, goni je pół Rumuni, dzieci z podartymi spodniami, ich matki, ojcowie, urzędnicy. Nagle zza rogu słyszy:
- Chodź tutaj.
 Zakręca i widzi soczystego, tłustego kotleta schabowego.
- Schowaj się za mną - mówi kotlet.
- Ale oni zjedzą nas oboje - bulwersuje się kromka
- Spokojnie - mówi kotlet - mnie tu nie znają.
------------------------------------------
- Mamo, zobacz jaki jestem silny! Jak tata! Też złamałem widelec!
- K***a, następny debil rośnie.
------------------------------------------
 Trwa rozprawa rozwodowa, a dokładniej - sprawa o przyznanie opieki nad dzieckiem. Matka (jeszcze żona, już nie kochanka) wstała i jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej. To ona je urodziła, więc to są jej dzieci. Sędzia pyta męża, co on ma do powiedzenia. Maż przez chwilę milczał, po czym powoli podniósł się i rzekł:
- Panie sędzio, kiedy wrzucam złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie czy do automatu?
------------------------------------------
- Co robiłeś w weekend?
- Byłem na ślubie
- No i jak?
- Normalnie, jak na ślubie. O... taką obrączkę dostałem.
------------------------------------------
 Bandyta wchodzi do banku, kradnie pieniądze z kasy po czym podchodzi do jednego z klientów i pyta:
- Widziałeś co zrobiłem?
- Tak i mam zamiar zadzwonić na policję.
 Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem na co ten odpowiada:
- Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja żona widziała.
------------------------------------------
 Rzecz się dzieje na wsi.
- Józek, wszyscy mają komórkę, ja też chcę.
Józek niewiele myśląc bierze młotek, gwoździe, dechy i zbija komórkę. W nocy pijane małolaty wracają z dyskoteki i malują napis "Zocha to k***a". Rano Józek patrzy przez okno i woła:
- Zocha, masz smsa.
------------------------------------------
 Putin wezwał Wielką Dumę i mówi:
- Tak dalej k***a nie może być! Musimy zmienić strefy czasowe ziemi.
- Dzwonię dziś do Pekinu złożyć życzenia urodzinowe, a on mi mówi, że to było wczoraj.
- Dzwonię dziś do Warszawy z kondolencjami, a oni mi mówią, że jeszcze nie wylecieli.
------------------------------------------
 Dwóch więźniów rozmawia przechadzając się po spacerniaku.
- Za co siedzisz?
- Za udzielenie pierwszej pomocy.
- Jak to?
- Teściowa miała krwotok z nosa, no to jej założyłem opaskę uciskową na szyję.
------------------------------------------
 Syn zwraca się do ojca:
- Tatusiu, kup mi rewolwer! No kup mi... Musisz mi kupić!
- Cicho! - reaguje zdecydowanie ojciec. - Nie kupię ci!
- Ale ja uważam, że powinieneś mi kupić!
- A ja uważam, że nie i basta! W końcu, kto tu jest głową rodziny?!
- Na razie ty. Ale gdybyś mi kupił rewolwer...
------------------------------------------
 Przybiegają dzieci do mamy i krzyczą:
- Mamo, mamo, tata się powiesił w piwnicy!
 Zdenerwowana i przerażona matka rzuca prasowanie i zbiega wraz z dziećmi do piwnicy, ale niczego nie zauważa.
 A dzieci na to:
- Ha, ha, ha. Prima aprilis... nie w piwnicy tylko na strychu.
------------------------------------------

piątek, 29 kwietnia 2011

 Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zboczeniec i się drze:
- Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi:
- Chyba, k..wa, w koszyk...
------------------------------------------
 Przychodzi do fotografa zebra z pingwinem zrobić sobie zdjęcie.
fotograf : - Kolorowe, czy czarno-białe?
pingwin: - A jebnąć ci?!!!
------------------------------------------
 Jedzie Ziobro samochodem i potrącił 2 pieszych na przejściu.
Przychodzi do sędziego i się pyta, co z tym zrobimy?
Sędzia się zastanowił i odpowiada:
- Myślę, że ten, który głową rozbił przednią szybę może dostać 5 lat za uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi, co odleciał w krzaki - 8 lat za próbę ucieczki.
------------------------------------------
 Wnuczek: Babciu widziałaś moje tabletki? były oznaczone LSD
 Babcia: Pierdolić tabletki, widziałeś smoka w kuchni?
------------------------------------------
 Kobieta dzwoni rano do swojego szefa i mówi, że nie przyjdzie do pracy, bo jest chora.
- A co pani jest? - pyta szef.
- Mam jaskrę analną.
- Że co!? Czym to się objawia??
- Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej dupy do pracy...
------------------------------------------
 Jedzie kierowca nową Beemką, a że auto dobre to jedzie 120... 160... nagle z za zakrętu wyłania się furmanka i rozpierdziuuuu, kierowca nie wyrobił.
 Wysiada z auta, patrzy - konie zmasakrowane, no to je dobił, żeby się nie męczyły. Podchodzi do bacy ze strzelbą w dłoni i pyta:
-Baco, jak z Wami?
Na to baca, przykrywając urwane obie nogi:
-Nic a nic, nawet mnie k..wa nie drasnęło!
------------------------------------------
 Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, aż w końcu zabłądził. Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tylu w ramie, odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wk..wiony, piana z pyska mu leci
i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet.
- Ale czego się k..wa tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź.
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże. - mówi gość.
- No to k..wa ja usłyszałem. I pomogło ci?
------------------------------------------
 Mówi żona do męża
- Poznajesz człowieka na fotografii?
- Tak.
- OK, dzisiaj o 16.00 odbierzesz go z przedszkola.
------------------------------------------

środa, 27 kwietnia 2011

 Sherlock Holmes wybrał się z dr Watsonem do lasu na biwak. W pewnym momencie w nocy Holmes budzi Watsona i pyta:
- Drogi Watsonie, czy śpisz?
- Nie.
- A co widzisz nad sobą, drogi Watsonie?
- Widzę miliony gwiazd drogi Sherlocku.
- I co ci to mówi, drogi Watsonie?
- Zależy jak na to spojrzeć: z astronomicznego punktu widzenia mówi mi to, że są miliony galaktyk z miliardami gwiazd; z astrologicznego punktu widzenia widzę, że wchodzimy w znak Byka; z meteorologicznego punktu widzenia mówi mi to, że jest szansa na dobrą pogodę jutro, z futurystycznego punktu widzenia sądze, że kiedyś ludzie będą latać do gwiazd... A cóż Tobie to mówi drogi Sherlocku?
- Mnie to mówi, drogi Watsonie, że ktoś nam zapierdolił namiot!!!
------------------------------------------
 Czterech żonatych mężczyzn w niedzielne przedpołudnie gra w golfa.
Przy 3-im dołku jeden z nich mówi:
- Nie macie pojęcia co musiałem przejść, żeby dzisiaj z wami zagrać.
 Musiałem obiecać żonie, że w przyszły weekend pomaluję cały dom.
Na to drugi:
- To jeszcze nic, ja musiałem obiecać, że wykopię w ogródku basen...
 Trzeci:
- I tak macie dobrze... ja będę musiał przejść całkowity remont
kuchni...
 Czwarty z graczy nie odezwał się ani słowem, ale oczywiście
pozostali nie dali mu spokoju:
- A ty czemu nic nie mówisz? Nie musiałeś nic obiecać żonie, żeby
cię puściła???
- Nie - odparł czwarty - ja po prostu nastawiłem budzik na 5:30
rano, gdy zadzwonił, to szturchnąłem żonę i spytałem: "Seksik czy
golfik???"
 W odpowiedzi usłyszałem: "odpierdol się, kije są w szafie..."
------------------------------------------
Ona, koleżankom w pracy:
 Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, że wrócę o północy. "Obiecuję Ci kochanie, nie wrócę ani minuty później" - powiedziałam i wybyłam. Ale impreza była cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety, i jeszcze więcej drinków, było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie.
 Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem. Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekłą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, że mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że chociaż pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem...!
 Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc jaka to ja jestem inteligenta!
 Ha!!! On, po powrocie z pracy, podczas kolacji, zapytał: - o której wróciłaś z imprezy?- O samiutkiej północy, tak jak Ci obiecałam.
 On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. - "Oh, jak dobrze, jestem uratowana...." - pomyślała i prawie otarła pot z czoła. On po chwili spojrzał na nią serio, mówiąc: - Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką. Zbladła ze strachu, ale pyta pokornym głosem: - Taaak? A dlaczego, kochanie?
 A on na to: - Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła "O kurwa!" znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nadepnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie, zakukała ostatni raz, puściła głośnego bąka i zaczęła chrapać...
------------------------------------------
 Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkoły publicznej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, że Jasiu jest diabłem wcielonym wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasia ze szkoły. Ojciec więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca i historia się powtarza - opowieść o znerwicowanych kolegach i koleżankach, o połamanych meblach w szkole itp. ojciec wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły Jezuitów (że Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia). Jak wymyślił tak i zrobił. Po miesiącu wzywają Jezuici ojca Jasia na wywiadówkę. Ojciec przygotowany na najgorsze... przychodzi i słyszy, że dawno
takiego porządnego ucznia jak Jasiu nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest przygotowany, uczy się pilnie itp.
 Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał, postanowił Jasia zapytać co ją spowodowało!?
 Jaś na to:
- Ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę - wisi człowiek na krzyżu, u dyrektora człowiek na krzyżu. Ojciec...!!! Tam się z ludźmi nie pierdolą.
------------------------------------------
 Koledzy postanowili wypić - ale nie było za co. Jeden mówi:
- Idź do swojej żony, poproś.
- No co ty, nie DA MI na wódkę!
- No to nakłam coś...
 Poszedł do żony. Wchodzi do kuchni I mówi:
- Wiesz, kochanie, otworzyli u nas taką firmę w mieście, co za 100 zł powiększają członka. Dwukrotnie! A ja pieniędzy nie mam...
 Żona wyciąga 400 zł i mówi:
- Biegnij szybko!
 Mężczyzna chce wychodzić, a żona dopada go w drzwiach wciskając mu jeszcze 200 zł mówi:
- Niech ci go zagną jeszcze...
 Facet w te pędy pobiegł do kumpla. Popili pełną gębą. Przed północą mężczyzna wtacza się do domu, a żona już w progu pyta:
- Byłeś w tej firmie?
- Byłem.
- Powiększyłeś?
- Powiększyłem.
- A dlaczego się tak upiłeś?
- To z żalu! Wszystko przez twoje idiotyczne fantazje! Skończyli powiększać, zaczęli zaginać i... obłamali!!!
------------------------------------------
 Facet miał problem z przedwczesnym wytryskiem więc poszedł do lekarza. Zapytał co ma zrobić, żeby problemu nie było. Lekarz mu poradził - Jak już będziesz dochodził, to spróbuj się jakoś wystraszyć. Więc facet tego samego dnia poszedł do sklepu i kupił sobie pistolet startowy, który robi dużo huku i potrafi nastraszyc jak cholera. Podniecony myślą wypróbowania nowego sposobu poleciał szybko do domu gdzie zastał żonę czekającą nago w łóżku. Zaczęli od pozycji 6/9 i facet momentalnie poczuł, że zaraz dojdzie, więc wystrzelił, żeby sie przestraszyć.
 Następnego dnia znów wybrał się do lekarza. Lekarz pyta: No i jak było? Facet na to: Niezbyt fajnie. Kiedy wystrzeliłem, to żona zesrała mi sie na twarz, odgryzła mi 5cm penisa, a z szafy wyszedł sąsiad z rękami w górze...
------------------------------------------
 Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. Wchodzi do sypialni a tam w łóżku leży obcy nagi facet.
 Pyta się go:
- Gdzie moja żona?
 A on odpowiada przerażony:
- W łazience, bierze prysznic.
 Mąż na to:
- Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!
 Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku:
- Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie aż się posikam...
 A gość:
- Otwórz szafę, to się posrasz...
------------------------------------------

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

 Żona woła do męża:
- Heniek zamknij drzwi, bo na dworze zimno!
- A jak zamknę kurde to na dworze będzie cieplej?
--------------------------------------------------
 Szkocja. Wojna dwóch klanów.
 Z jednego zamku w kłębach dymu wylatuje kula armatnia. Trafia w drugi zamek i burzy część krużganka.
 Po chwili z drugiego zamku, również w płomieniach ognia, wylatuje kula armatnia.
 Trafia w basztę zamku, zamieniając ją w kupę gruzu.
 I tak na zmianę walczą cały tydzień. Potem nagle cisza. Jeden dzień, drugi...
 W końcu z pierwszego zamku krzyczą:
- Hej, wy tam!!! Dlaczego nie strzelacie?
- Nie możemy!!! Kula jest po waszej stronie...
--------------------------------------------------
 Komisja przesłuchuje kandydata na wysokie stanowisko państwowe.
- Dużo już wiemy - mówi przewodniczący - ale mamy też doniesienie, że regularnie spotykał się pan z agentem SB!
- To prawda! Każdorazowo jednak przy konfesjonale!
--------------------------------------------------
 Spada facet samochodem w przepaść. Sekundy dzielą go od katastrofy. Setki myśli przebiegają mu przez głowę:
- Cholera, to się stało tak gwałtownie.. Zupełnie inaczej to sobie wyobrażałem.
 Nie zdążyłem pożegnać się z żoną. Powiedzieć, że ją kocham...
Spytać ją o tę plamę z płynu hamulcowego na bluzce...  
--------------------------------------------------
 Na balustradzie balkonu na 8 piętrze 16 piętrowego wieżowca stoi kobieta w średnim wieku i krzyczy:
- Nie chcę więcej żyć z takim babiarzem i kłamcą i... przestań mnie popychać,
ty skur....nu.
--------------------------------------------------
 Po Świętach Mikołaj dostał setki listów od dzieci, z podziękowaniem za prezenty.
 Otwiera pierwszy od Małgosi z Poznania: "Drogi Mikołaju! Dziękuję Ci bardzo za ten rowerek! Jest śliczny i wszystkie koleżanki mi zazdroszczą! Małgosia".
 Otwiera drugi list, tym razem od Saszy z Moskwy:
"Drogi Mikołaju! Dziękuję Ci za ten karabinek na plastikowe kulki, wszyscy koledzy mi teraz zazdroszczą! Sasza".
 Otwiera trzeci list, od Kalego z małej wioski w Burkina-Faso:
"Droga Mikołaja! Ja Ci dziękować za to mięsko które nam przywiózł! Wszystkie wioska nam zazdroszczą! Kali".
Mikołaj przeczytał jeszcze raz list i mówi do siebie:
- K...a wiedziałem, że coś za mało tych reniferów w zaprzęgu.
--------------------------------------------------
 Po wieczerzy wigilijnej siedzą przy kominku dziadek i babcia.
Babcia robi na drutach a dziadek układa znaczki w klaserze.
W pewnym momencie dziadek kichnął Babcia z uśmiechem powiedziała do niego:
- spełnienia marzeń... I padła martwa.
--------------------------------------------------
 Chodził sobie facet po wesołym miasteczku. W pewnym momencie widzi kolejkę ludzi przed jednym  ze stanowisk. Kupił bilet i czeka. Jest już przedostatni do oczekiwanej atrakcji i widzi, jak do niewielkiej dziury w ścianie drewnianego domku facet wsadza głowę. Po chwili szybko ją wyciąga i biegiem pędzi na tył budyneczku. Ponieważ ciekawość gościa już zjada, wsadza swój łeb w dziurę i w tym samym momencie dostaje straszliwego kopa prosto w ryja.
- O rzesz ty k...a twoja mać - myśli i puszcza się pędem za domek, żeby dorwać gnojka, który go kopnął.
 Obiega domek, a z drugiej strony niczego nie ma - tylko dziura w ścianie,
a przez nią właśnie wychyla się głowa faceta, który stał za nim w kolejce...
--------------------------------------------------
 Kowalska staje przed lustrem i mówi do męża:
- Ech... przybyło mi zmarszczek, utyłam, te włosy jakieś takie nijakie...   Zbrzydłam. Powiedz mi kochanie coś miłego.
- Wzrok masz nadal dobry! 
--------------------------------------------------
 Mąż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona.
Żona mówi:
-No weź, puść mnie na chwile, teraz ja sobie posurfuję po internecie...
A mąż na to:
-No k...a mać!!!! Czy ja Ci wyrywam gąbkę z ręki jak zmywasz naczynia?
------------------------------------------------

niedziela, 24 kwietnia 2011

- Co bierzesz na bezsenność?
- Szklankę wódki co godzinę.
- I co, po tym zasypiasz?
- Nie, ale fajnie się czuwa.
-----------------------------------
 Kim jesteś?
- Dobrym skrzatem!
- A dlaczego z siekierą?!
- Kiepski mam humor...
-----------------------------------
 Spotykają się dwie przyjaciółki na spacerze, jedna z małym dzieckiem w wózku:
- Pokaż tego swojego bobasa, o jaki śliczny, wykapany tata!
- Też tak myślę, ale mój stary twierdzi, że podobne do niego!
-----------------------------------
  Wchodzi facet do baru i mówi do barmana:
- Założę się o 500 złotych, że poznam każdy gatunek piwa jaki mi pan naleje...
- Zgoda - odpowiada barman i nalewa pierwszą szklaneczkę piwka.
- Proste, to Żywiec...
Barman nalewa kolejne piwo i daje je klientowi:
- To jest Tyskie.
Kolejne - Lech Premium.
I tak każde kolejne piwo facet rozpoznaje bez błędu - nieważne czy krajowe czy zagraniczne,
W końcu barman zaczyna kombinować - "jak tak dalej pójdzie, to nie dość,
że przegram zakład, to jeszcze pójdę z torbami..." - przeprasza klienta i wychodzi do ubikacji.
Tam sika do szklanki, którą później podaje klientowi...
Facet próbuje, trzyma w ustach, łyka, pije kolejny łyk po czym spokojnie mówi:
- To było dość trudne... Heineken... ale już pity przez kogoś...
------------------------------------
 Na stację benzynową zajeżdża klient i widzi na dystrybutorze napis
"Zatankuj pełny bak a weźmiesz udział w loterii BEZPŁATNY SEKS".
Tankuje więc pod korek i idzie do kasy. Kasjer mówi:
- Pełny bak? Proszę powiedzieć jakąś liczbę.
- Sto jedenaście - mówi gość.
- Sto dwanaście - odpowiada kasjer - niestety dzisiaj szczęście panu nie dopisało. Zapraszamy ponownie.
 Wkurwiony wychodzi trzaskając drzwiami.
Podchodzi do samochodu, otwiera drzwi i widząc faceta który przy sąsiednim stanowisku najwyraźniej tankuje
do pełna, krzyczy:
- Nie daj się pan nabrać tym kutasom, tu nie można wygrać!
Na to zagadnięty:
- Nie ma pan racji. Moja żona w zeszłym tygodniu dwa razy wygrała!
------------------------------------
 Ty skurwielu, zmarnowałeś mi całe dorosłe życie. Całą młodość na ciebie straciłam...
Głos z drugiego pokoju:
- Zosiu, znowu rozmawiasz z dyplomem?
------------------------------------
 Chłopak i dziewczyna palą papierosy. Gość czyta swoje ostrzeżenie na paczce:
"Palenie może powodować impotencję"
Dziewczyna czyta swoje:
"Palenie może szkodzić kobietom w ciąży"
Chwila konsternacji...
- Chcesz się wymienić paczkami?
------------------------------------
 Ojciec z synem idą ulicą.
Dziecko całą drogę marudzi:
- Tato, kup mi lody, no kup mi lody, no kup...
Ojciec w końcu nie wytrzymuje:
- Ja też bym zjadł loda, ale pieniądze mamy tylko na wódkę.
------------------------------------
 Pinochet umarł, Turkmenbasza również, Saddama Hussajna powiesili, Fidel Castro leży na łożu śmierci
- i wszystko to w końcu roku.(2006)
Być może Święty Mikołaj zaczął czytać listy także od dorosłych???
------------------------------------
 Przychodzi gość do sklepu i mówi:
- Proszę karmę dla psów, kotów, chomików, żółwi, węży, papug, królików...
- Ma pan tyle zwierzaków w domu?
- Mam jedno, ale za cholerę nie wiem, co to.
------------------------------------